„Złoty szlak. Kroniki Archeo”, Agnieszka Stelmaszyk

Przed nami nowy „odcinek” przygód Ostrowskich i Gardnerów oraz niezniszczalnej ciotki Ofelii. Zgodnie z oczekiwaniami nawiązuje do wcześniejszych pozycji tej serii. Ogniwem łączącym są sami bohaterowie, sposób prowadzenia fabuły i zagadka archeologiczna do rozwiązania. Jest też coś jeszcze. Tym razem Agnieszka Stelmaszyk rozszerza krąg swoich zainteresowań, dostarczając solidnej porcji wiedzy również z dziedziny innej niż historia i archeologia. Co to jest?

„Złoty szlak. Kroniki Archeo”, Agnieszka Stelmaszyk; ilustracje: Paweł Zaręba; wydawnictwo: Zielona Sowa;

Wiedza przyrodnicza. To właśnie o nią bogatsza jest nowa powieść z serii „Kroniki Archeo”. Niespodziewanie autorka wprowadza do swojej powieści nowy wątek. Zagadka archeologiczna co prawda jest, ale nie rozwiązuje jej tradycyjnie piątka dzieci lecz ich rodzice. Zupełnie tak, jak przystało na archeologów. Dotychczas role były odwrócone. To Bartek, Ania, Mary Jane, Jim i Martin wcielają się w odkrywców tajemnicy i to zawsze oni doprowadzają do odnalezienia skarbu, który łączy w sobie wartość materialną z wartością historyczną. Na drodze zawsze stają im przestępcy, którzy skupiają się na tym pierwszym, a młodych bohaterów, wyedukowanych przez rodziców-archeologów, zawsze interesuje ten drugi aspekt. Tym razem to rodzice stają się Indianą Jonesem. A dzieciaki? No cóż. Stają w obronie prawa – administracyjnego i moralnego, aby ratować gatunki zagrożone wyginięciem. Nic już więcej nie zdradzę. Dodam tylko, że w całą aferę wplątują się zupełnie nieświadomie i przez przypadek, co jasno dowodzi, że każdy z nas może stanąć w obronie naszych młodszych braci i każdy z nas może, na miarę swoich możliwości i nie zawsze tak spektakularnych jak w książce, otoczyć je opieką.  To właśnie ten wątek pozwala autorce na wprowadzenie dużej ilości informacji o dzikich zwierzętach afrykańskich, o ich warunkach naturalnych, odżywianiu i zwyczajach. Jest tych informacji znacznie więcej niż historycznych i archeologicznych, co wyróżnia ten tom od wcześniejszych. Nie zmieniła się natomiast jakość – zwarta, przemyślana i dopracowana w szczegółach fabuła; płynny i zachowujący swoistą dynamikę język; piękne, kolorowe ilustracje. Dzięki temu książka już na wstępie woła o uwagę i zainteresowanie, które z każdą stroną stają się coraz bardziej uzasadnione. Zaręczam, że młodzi miłośnicy literatury to „kupią” i dadzą się wciągnąć w świat sawanny i pustyni – już sam w sobie ciekawy i odmienny od naszego, a tym bardziej, gdy traktowany jest jako arena rozgrywających się ekscytujących wydarzeń. Zwrot ku ekologii może trochę zaskakiwać. Dotychczas serię tę utożsamialiśmy z zupełnie inną dziedzinę, ale może po dziesięciu tomach warto czymś zaskoczyć – żeby nie popaść w rutynę i żeby nadać świeżości. Moim zdaniem to dobry pomysł!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *