Jestem starszym panem po siedemdziesiątce. Jestem mężem, ojcem, dziadkiem, przyjacielem… Dla wielu swoich bliskich jestem ważny.
Nie. To nieprawda. Jestem kobietą w sile wieku. Niedawno zdiagnozowano u mnie cukrzycę. Próbuję ją okiełznać, ale na razie jeszcze mi to nie wychodzi…
A może… mam 34 lata i właśnie pokonałem nowotwór. Nie było łatwo, operacja, chemio- i radioterapia. Ale wygrałem…
Może studiuję inżynierię genetyczną. Mam niedobory odporności. Chcę w przyszłości pomagać innym, ale teraz inni muszą pomóc mnie. I nie chodzi tu o jakieś wielkie czyny. Po prostu zatrzymaj się! Na dwa tygodnie zapauzuj dla mnie swoje życie. To dla mnie sprawa życia i śmierci.
Dziś miarą wartości moralnej człowieka jest jego poczucie odpowiedzialności. Wielu z nas przejdzie koronawirusa i wróci do swojego normalnego życia, wkrótce o nim zapomni i sięgnie do niego pamięcią za kilkadziesiąt lat, kiedy będzie uczyło swoje wnuki historii. Ale dla części powrotu do normalności nie będzie… A przecież oni też chcą się cieszyć swoimi wnukami i przekazać wszystko, czego nauczyło ich życie. Pomyślmy o nich dzisiaj. Nie wychodźmy z domu bez pilnej potrzeby, odwołajmy spotkania towarzyskie, zastanówmy się, czy nasza praca nie może odbywać się zdalnie, przestrzegajmy zasad higieny i wszelkich sanitarnych zaleceń. Ta wiedza i technologia, która ją wspiera, to nasze wspólne dzieło – nasze i wielu pokoleń przed nami. Wykorzystajmy ją teraz. Dla dobra swojego i innych. Dziś bohaterstwo to zwykła empatia. Myślę, że stać nas na nie…