Bohaterem historii jest Peter – chłopiec doświadczony przez życie. Kiedy miał 7 lat jego matka zginęła w wypadku samochodowym. Po jej śmierci zdruzgotany chłopiec rozpoczął psychoterapię, która miała mu pomóc uporać się z jej stratą. Jednak dużo lepszy efekt przyniosła świeżo nawiązana przyjaźń: Peter spotkał Paxa – osieroconego liska, któremu uratował życie. Przygarnął go w szesnastej dobie życia. Obaj byli sobie nawzajem potrzebni. Przebrnęli przez trudne okresy w życiu dzięki wzajemnemu wsparciu. Między nimi zawiązała się szczególna więź. Niestety na skutek brutalnych okoliczności musiała zostać zerwana. Wybuchła wojna. Ojciec chłopca zaciągnął się do wojska, a syna odesłał do dziadka. Ale najpierw wymusił na nim, aby zostawił Paxa tam, gdzie go znalazł…
Peter postawiony w sytuacji bez wyjścia poddaje się woli ojca. Na krótko. Jeszcze pierwszej nocy ucieka z domu dziadka i wyrusza w drogę powrotną, aby odnaleźć przyjaciela. Od tej chwili opowieść toczy się dwutorowo – ze strony Petera i ze strony Paxa. Obaj tęsknią do siebie i walczą o przetrwanie – ale nie tylko o własną egzystencję, walczą o siebie nawzajem. I najważniejsze, że udaje im się siebie odzyskać.
W ten oto sposób zdradziłam już happy end, ale nie o niego tu chodzi. Sens tej historii sprowadza się bowiem do siły i determinacji, do przekazu: walcz do końca o tych, których kochasz; walcz o prawo bycia z nimi.
Według mojej oceny jest to książka dla dzieci około dwunastoletnich – ze względu na dramatyzm wydarzeń, trudne życiowe doświadczenia bohaterów, nieustannie powracający temat śmierci i konieczność radzenia sobie z odejściem najbliższych. Jest tak również dlatego, że powieść skłania do przemyśleń na temat własnego stosunku do wartości życia, lojalności i odpowiedzialności za swoje czyny i za innych. I do świadomego konstruowania swojego „ja”, nawet w opozycji do tych, którzy powinni dawać przykład.