Dziś bajka i nie-bajka, przepiękna opowieść, którą misternym tańcem plotą na scenie teatrów baletowych świata tancerze z towarzyszeniem orkiestr symfonicznych. Teatru Wielkiego też – zawsze w okresie okołoświątecznym. Cudowna muzyka, poezja ruchu i zapierające dech w piersiach dekoracje. Warto zobaczyć. Warto, żeby rozsmakować dziecko w sztuce baletu i warto, aby się nią nasycić. Nie ważne, czy to po raz pierwszy, czy setny. Zawsze oczarowuje i zachwyca.
„Dziadek do orzechów” – to oczywiście o nim mowa. Dziś w wersji z serii Bajki Baletowe. Wspaniała pozycja dla dzieci, która przybliża libretto baletu, powstałe na kanwie książki Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmanna „Dziadek do orzechów i Król Myszy” w formie zgrabnie opowiedzianej baśni. Dodatkowo mnóstwo informacji o kompozytorze muzyki – Piotrze Czajkowskim i choreografie – Lwie Iwanowiczu Iwanowie, a także o samym balecie i regułach tańca klasycznego. Jednym słowem – baśniowa uczta z nutą tańca i historii. A na deser przepiękne ilustracje, które zatrzymały na chwilę ruch w krótkiej kresce, ale nadal są nim przesiąknięte, jakby zatrzymane w półobrocie piruetu.
„Bajkę, którą opowiadam, wypatrzyłem pewnej zimy na szybie. Wmarzła pomiędzy kiście lodowych bukietów, które wytrawił na szybach mróz. A była to Wigilia…” Dziś też jest. Życzę Wam zatem, abyście napisali swoją własną bajkę – słowami świątecznych życzeń, dzieląc się opłatkiem, intensywną czerwienią wigilijnego barszczu, ciepłem pierogów z kapustą, korzennym zapachem piernika i słodyczą gorącej czekolady. Napiszcie ją spojrzeniami nad wigilijnym stołem, uściskami dłoni, pocałunkiem pod jemiołą, radosnym śmiechem i cichą kolędą. Napiszcie ją dziś, ale wspominajcie ją codziennie. Bo bajki nie tylko można usłyszeć i zobaczyć, bajki można też pisać. I to naprawdę pięknie…
Oba cytaty pochodzą z tekstu książki „Dziadek do orzechów. Bajki baletowe”, Katarzyna K. Gardzina-Kubała, Tadeusz Rybicki.