„Nela i sekrety dalekich lądów”

Nela i sekrety dalekich lądów
Nela i sekrety dalekich lądów

Po trudnym początku, teraz zdecydowanie coś lżejszego, chociaż nie pozbawionego walorów edukacyjnych. Zamiast beletrystyki – reportaż, czyli nowa książka z serii National Geographic – „Nela i sekrety dalekich lądów”. To już 11 książka z kolei. Tych, którzy znają już Nelę, nie trzeba zachęcać. To książka dla wszystkich dzieci – tych, które uwielbiają czytać i tych, które „niespecjalnie”.

Dużo zdjęć, lekki, wartki tekst i mnóstwo informacji geograficzno-przyrodniczo-kulturowych. Tym razem Nela opowiada pięć przygód, które przeżyła na wyspie Borneo. Najpierw kilka słów o wyspie i jej powstaniu, potem poszukiwania pantery mglistej, wycieczka do schroniska orangutanów, spotkanie z nosaczami i dżungla nocą w ultrafiolecie. Jak zawsze, wszystko opatrzone dużą ilością zdjęć, ilustracji i grafik z „dymkami” i komentarzami, ułatwiających dzieciom przeniesienie się do lasu deszczowego, a przy okazji zapamiętanie kilku informacji. Dodatkowo króciutkie filmiki, które można odtworzyć na smartfonie lub tablecie przy wykorzystaniu aplikacji See More. Pierwszy z nich to animacja przedstawiająca zalanie lądów Azji południowo-wschodniej i narodziny wyspy, kolejne to kadry z życia krokodyli różańcowych i czerwonej stonogi.  Są też dźwięki grającej życiem dżungli, porozumiewawcze i ostrzegawcze odgłosy orangutanów, siedzący na drzewie mały lotokot ze swoją mamą, instruktarz wydawania dźwięków nawołujących nosacza oraz makak przeprowadzający napad na śmietnik i przyglądająca się temu dzika świnia borneańska, czyli świnia brodata. Na zakończenie odwiedzimy dżunglę nocą w świetle latarki i promieni UV, a na deser – fluoroscencyjny skorpion… dla nas na okładce książki, dla Neli w rzeczywistości. Bo skorpiony – o czym dowiedziałam się właśnie czytając jej reportaż – intensywnie świecą w promieniach UV.

Ale wróćmy do książki. W porównaniu do tytułów ją poprzedzających, „Nela i sekrety dalekich lądów” została znacznie wzbogacona o wiadomości z zakresu kulturoznawstwa. I tak poznajemy na przykład „kryptozoologię”, czyli naukę zajmująca się zwierzętami legendarnymi, których istnienie zostało odrzucone ze względu na brak wiarygodnych dowodów naukowych. Autorka zapoznaje nas z opowieściami o „leśnym człowieku”, „wielkiej stopie”, „yeti” i „chupacabrze”. Informacje te wzbogaca rysunkami oraz krótką charakterystyką historycznych realiów, w których powstały legendy, przez co otwiera przed czytelnikami nowe rejony wiedzy. Czyni to również zamieszczając relacje ze starych rycin i wycinków prasowych. Tak więc 13-letnia podróżniczka rozszerza swoje zainteresowania i tym samym daje na to szansę naszym dzieciom. Dla tych z nich, które głównie interesują się przyrodą, również podrzuca smaczny kąsek – zestawienie hybryd dzikich kotów – ich ilustracje i porównanie cech charakterystycznych.

Podsumowując: nowa pozycja Neli stanowi doskonałą propozycję dla wszystkich. Jest ciekawa, jak zwykle pięknie wydana, w twardej lakierowanej okładce i na papierze kredowym, co świetnie poprawia jakość zamieszczonych w niej zdjęć z wyprawy. Dzięki temu daje czytelnikom duże pole do wyobraźni, wciągając w świat Borneo przedstawiony reporterskim okiem. I moja córka, i ja przeczytałyśmy ją jednym tchem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *